Masowe wymieranie zwierząt

Flaga Wielkiej Brytanii
Submitted by Raphael on Wed, 04/19/2023 - 16:04

Nie jest jeszcze za późno by powstrzymać masowe wymieranie zwierząrt w oceanach

Ćwierć miliarda lat temu rosnące temperatury opróżniły oceany życia. Planeta stoi teraz w obliczu podobnego zagrożenia, ale wynik leży w ludzkich rękach.

Jak wiemy ponad ćwierć miliarda lat temu na Ziemi doszło do zmian klimatu spowodowanego erupcjami wulkanów na Syberii. Gazy cieplarniane spowodowały opady kwaśnego deszczu, który doprowadził do wymarcia aż 70%. 66 milionów lat temu miał miejsce kolejny kataklizm klimatyczny ale był dużo mniejszy do poprzedniego. Wymieranie z okresu permsko-triasowego (świerć milarda lat temu) ze względu na zasięg i skutki nazwano Wielkim Wymieraniem.

Sytuacja na lądzie była mniej dotkliwa aniżeli w oceanach. Wzrost temperatury o 10 stopni Celcjusza spowodowało zwolnienie prądów głębinowych co przyczyniło się do redukcji tlenu. Mniej niż 5% gatunków morkskich przeżyło ten kataklizm. Ziemia potrzebowała dziesiątek milionów lat aby powrócić do unormowanej różnorodności życia. Trylobity, które żyły już od ponad 250 milionów lat zostały całkowicie unicestwione. Natomiast na wyjałowionej ziemi jeden z gatunków – Lystrozaur szybko rozprzestrzenił się.

Dzięki oceanografom takim jak Curtis Deutsch i Justin Penn Wielkie Wymieranie, jeśli nie poradzimy sobie ze zmianami,  może nam powiedzieć dokąd ponownie zmierza nasza planeta.

Jastin Penn jest współautorem artykułów w czasopiśmie Science i pracownikiem naukowym na Wydziale Nauk o Ziemi Uniwersytetu Princeton. Naukowiec twierdzi, że do połowy XX wieku, wartość tlenu spadła już o 2%. Obecne badania doprowadziły Deutscha i Penna do naturalnego pytania: jeśli emisje gazów cieplarnianych spowodowały wymieranie oceanów w odległej przeszłości, do jakiego poziomu wymierania mogą nas dzisiaj doprowadzić zmiany klimatyczne?

Obecnie naukowcy przyjżeli się dwóm przyszłym scenariuszom. W jednym z nich uwzględnili gwałtowny wzrost emisji z paliw kopalnianych, która może prowadzić aż do ocieplenia około 4,9 stopni Celcjusza do 2100 roku. Drugi scenariusz zakłada stały wzrost emisji gazów prowadzący do wzrostu temperatury o 2 stopnie Celcjusza do końca naszego stulecia. Oczywiście prognozy dotyczą sytuacji, kiedy nastąpił by ogromny wzrost zyżycia węgla. Szacuje się, że szczyt takiej wzrostu przypadał na rok 2013. Jeżeli wszystkie kraje dotrzymają obietnicy złożonej na COP26, ludzkość może utrzymać ocieplenie poniżej 2 stopni Celcjusza.

Naukowcy wykorzystali te dwa scenariusze emisji, aby oszacować, co stanie się z zapotrzebowaniem i podażą tlenu w oceanie. Podobnie jak my, zwierzęta morskie muszą oddychać tlenem, aby przeżyć, ale wyższe temperatury zmniejszają ilość tlenu, jaką może zatrzymać woda morska i spowalniają prądy, które dostarczają tlen między powierzchnią a głębinami oceanu.

Wielkie wymieranie gatunków zwierząt w oceanach

 

Jednocześnie cieplejsze temperatury zwiększają ilość tlenu potrzebnego stworzeniom do prowadzenia działalności. Uważa się, że podczas wymierania permsko-triasowego zwiększone zapotrzebowanie i zmniejszona dostępność tlenu jest jedną z głównych przyczyn wyginięcia wielu gatunków morskich.

Douglas McCaauley, biolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara nie udzielał się w artykule Science ale zgadza się z opinią innych naukowców, że siedzimy na granicy, której przekroczenie może spowodować masowe wymieranie życia w oceanach.

Potencjalne przyszłe wymierania nie będą równomierne na całej planecie. Modele Deutscha i Penna przewidywały, że w miarę ocieplania się oceanów, gatunki morskie w tropikach prawdopodobnie będą przemieszczać się dalej na północ i południe, podczas gdy gatunki żyjące już blisko biegunów są bardziej narażone na całkowite wyginięcie.

W dzisiejszych oceanach widzimy już oznaki tego ruchu, twierdzi Louise Rutterford z Uniwersytetu w Brystolu w Wielkiej Brytanii. W 2020 r. Rutterford był współautorem analizy, w której zbadano, gdzie w oceanach można znaleźć gatunki morskie. Naukowiec odkryła, że liczebność gatunków ma tendencję do zwiększania się po tych stronach zasięgu, które były najbliżej biegunów, i zmniejszania się po stronie bliższej równika, co sugeruje, że ocieplające się morza zmuszały te zwierzęta do oddalania się od równika.

W przypadku gdy oceany zaczną się ocieplać gatunki, które już żyją w pobliżu biegunów, mają mniejsze szanse na znalezienie miejsca, do którego mogłyby się przenieść, Dlatego w modelu Deutscha i Penna gatunki biegunowe mają tendencję do całkowitego wyginięcia, podczas gdy gatunki tropikalne , które częściej oddalają się od tropików mają większe szanse tymczasowego przeżycia.

Naukowcy wiedzą, że ruch ten ma miejsce w obecnych czasach, ale trudno jest określić, jak bardzo źle się dzieje. Po pierwsze, nie mamy doskonałego zrozumienia tego, co dzieje się w naszych oceanach.

Wiele najlepszych danych dotyczących liczebności ryb pochodzi z badań dotyczących gatunków ryb ważnych z handlowego punktu widzenia, takich jak tuńczyk i mintaj, podczas gdy dane dotyczące gatunków tropikalnych są znacznie rzadsze. Według Rutterford. „Jeśli naprawdę chcesz dowiedzieć się, co dzieje się na równiku, musimy przeprowadzić badania na równiku”.

>Według McCauley „Istnieją tak zwane ciche wymierania, które mają miejsce w oceanach ale są ciężko wykrywalne dla nas. Fala ukrytego wymierania, jeśli pozwolimy na postęp tych zmian klimatycznych spowoduje tsunami wymierania gatunków”.

Nawet jeśli zdołamy poradzić sobie ze zmianami klimatu, ludzie nadal wywierają na oceany ogromną presję z powodu połowów i zmian w siedliskach morskich. W 2008 roku Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody poinformowała, że 22 procent ocenianych gatunków morskich jest zagrożonych wyginięciem, w tym 17 procent rekinów i ich bliskich krewnych. Jednym ze sposobów, w jaki rządy i organizacje pozarządowe zgodziły się chronić oceany, jest przekształcanie ogromnych ich połaci w morskie obszary chronione – oceaniczny odpowiednik parków narodowych.

Według biolog zajmującej się ochroną przyrody z Uniwersytetu Oksfordzkiego Katrina Davis „Chronione obszary morskie są naszą najlepszą ochroną, ponieważ w obliczu nieznanego dają nam możliwość złapania oddechu”.

W październiku członkowie Konwencji Narodów Zjednoczonych o tematyce biologicznej spotkają się, aby sfinalizować swoje cele dotyczące ochrony różnorodności biologicznej na naszej planecie. Jedną z głównych propozycji jest plan wydzielenia co najmniej 30 procent obszarów lądowych i morskich jako stref chronionych. Ochrona obszarów przybrzeżnych jest szczególnie ważna, ponieważ jest to jedno z głównych miejsc, w których ludzie i gatunki morskie wchodzą w konflikt.

Według Penn „Naszym głównym wynikiem jest to, że skala przyszłego wyginięcia zależy od postępujących emisji CO2”, „Ta historia nie została jeszcze napisana”. Według McCauley zmian klimatycznych nie da się cofnąć, ale jeśli nie będziemy rozwiązywać lokalnych problemów może to powoli zagrozić różnorodności życia. Powinniśmy zatem brać pod uwagę każdy ułamek wiedzy aby przynajmniej lepiej zrozumieć lub spowolnić Wielkie Wymieranie.